Przegląd tematu
Autor Wiadomość
dawca
PostWysłany: Wto 21:49, 22 Maj 2012    Temat postu:

Jednak odpowiem w dziale o wilkołakach.
Obecnie postrzegam to nieomal jak sens życia, a bardziej esencję życia.
I właśnie wobec wilkołaczycy bardziej, niż wampirzycy.
Christian Alucard
PostWysłany: Wto 17:25, 22 Maj 2012    Temat postu:

Czyli w jeszcze większym skrócie chodzi o spełnienie. A czy można to u Ciebie nazwać sensem życia? Tylko proszę o odpowiedź w temacie ''jak zostać wampirem'' lub można założyć nowy temat bo ten jest o wilkołakach a ta rozmowa nie ma zbytnio z nimi związku. Trzymajmy się tematów żeby nie było zamieszania.
dawca
PostWysłany: Wto 17:01, 22 Maj 2012    Temat postu:

Wyjaśniłem rzecz szeroko tu:
http://www.wampiry.fora.pl/fenomen-wampirow,6/jak-mozna-stac-sie-wampirem,15-160.html#11748

W świetle tamtych rozważań - jestem istotą ze skrajnie intensywnym pragnieniem bycia pochłoniętym.

Korzyści?????
Trudno odpowiedzieć na to pytanie krótko, żeby nie powiedzieć czegoś niezrozumiale, bądź banalnie. Ale spróbuję:
Jakie korzyści ma czlowiek wieszający na ścianie obraz za milion dolarow?
Myślę, że chodzi o spełnienie, realizację samego siebie w zgodzie z własną naturą.
Wypełnienie pragnienia miłości, bliskości, oddania, piękna, szczęścia, sensu istnienia, etc.
Christian Alucard
PostWysłany: Wto 8:36, 22 Maj 2012    Temat postu:

A czemu jesteś ofiarą? Masz z tego jakieś korzyści? Jesteś dawcą z własnej woli czy wymuszonej? Oddawanie krwi, oddawanie siebie osłabia ciało, czasem i psychikę, jak jest u Ciebie? Jesteś dawcą naprawdę czy tylko tak na forum? Ja kiedyś też byłem dawcą, polegało to na nacinaniu ręki a moja dziewczyna piła krew.
dawca
PostWysłany: Wto 3:22, 22 Maj 2012    Temat postu:

Nie chciałbym być ani jednym, ani drugim.
Jestem dawcą, a zatem ową ofiarą potencjalną, nie drapieżcą.
Zające nie chcą zamienić się w lwa.
Ale skoro pytasz o to kogo wolę, no to odpowiem, komu wolałbym się oddać.
Zdecydowanie wilkołaczce.
Nieskończony wymiar oddania, 100% jej karmienie się absolutnie wszystkim, co tylko we mnie jest, co mogę sobą zaoferować. Znacznie pełniejsze i bezapelacyjne oddanie dawcy.
Samo skupienie się na krwi, a zwłaszcza takie jej ostrożne pobieranie z pominięciem relacji psychicznej z dawca - nie, to cienkie.
Wilkołaczka przynajmniej interesuje się kontaktem psychicznym (nawet ułomnym), bo czymże innym jest pragnienie pomęczenia ofiary?
Christian Alucard
PostWysłany: Pon 19:47, 21 Maj 2012    Temat postu:

Dobrze piszesz, sam określiłem ich mianem bestii, wilkołaki to właśnie sadystyczni brutalni mordercy. To, że jedzą też ciało, nie tylko krew to też prawda.

Kiedyś się nimi bardzo interesowałem, potem zostałem ''wampirem'' a teraz zainteresowanie wróciło. Sam nie wiem kogo wolę, wampira czy wilkołaka. Wampir jest człowieczy, ma uczucia, prawie jak człowiek, może z nimi rozmawiać itp. Ale w wilkołaku pociąga mnie jego dzikość, siła, bezwzględność. Chciałem być wilkołakiem i chyba nadal chcę. Jakby to było możliwe, jakby naprawdę można było stać się wampirem lub wilkołakiem kogo byś wybrał? Ja chyba wilkołaka...
Teraz tak myślę, że naprawdę chcę być wilkołakiem. I to staje się maniakalne. Założyłem temat bo obejrzałem jakiś film na youtube o nich i od tamtej pory czytam, zbieram znów informacje itp. Tak jest w każdym przypadku osób które chcą być wampirem lub wilkołakiem, po prostu ta chęć bycia tą istotą jest tak silna, że osobnik zaczyna wierzyć, że tak jest. Nie oszukujmy się, nie ma i wampirów i wilkołaków ale fajnie jest wierzyć w to, nawet jeśli będziemy postrzegani za wariatów, fajnie wierzyć tylko dlatego, żeby odejść od marnej codzienności i tworzyć swój własny ''inny'' świat.
dawca
PostWysłany: Pon 19:24, 21 Maj 2012    Temat postu:

No tak, tradycja jest chyba dokładnie taka, o jakiej piszesz.
Ja, jako niespokojny duch próbujący to wszystko odnieść do rzeczywistości, tej realnej, nie mitologicznej, zastanawiałem się jakiś czas, jaki typ osób można by nazwać wikołakami.
I wyszło mi tak:

1. W przeciwieństwie do wampirów żywią się nie tylko krwią, ale i ciałem, pożerają dawcę-ofiarę żywcem (zupełnie jak wilki, prawda?)
2. Karmią się także cierpieniem ofiary, rozrywanie ich ciała na strzępy sprawia im przyjemność.

Sprowadziłbym więc te rzeczywiste wilkołaki do tych dwóch cech jako niezbędnych, żeby osobę można nazwać wilkołakiem.
Jeśli ktoś nacina delikatnie czy nakłuwa ciało dawcy, żeby tylko i wyłącznie dostać się do krwi, to moim zdaniem wyklucza się z wilkołakiem.
A na przykład osoby o skłonnościach sadystycznych, kanibalistycznych nie nazywałbym właśnie wampirami, tylko wilkołakami.

Może być?
Christian Alucard
PostWysłany: Nie 22:01, 20 Maj 2012    Temat postu: Wilkołaki

Wilkołaki, dzieci nocy, łowcy przy blasku księżyca. Każdy wie kto to lecz tak samo jak w przypadku wampirów jest wiele teori na temat ich umiejętności itp. Kilka ciekawostek:
- Wilkołak to przede wszystkim człowiek.
- Przemiana nie zachodzi tylko przy blasku księżyca i w ogóle niekoniecznie w nocy.
- Kobietom jest trudniej stać się wilkołakiem.
- Wilkołaki zabijają tylko i wyłącznie dla pożywienia.
- Wilkołak nie ma uczuć i działa instynktownie.
- To czy ktoś pamięta co robił jako wilkołak zależy od tego czy osobnik pogodził się z tym kim jest.
- To czy ktoś kontroluje się jako wilkołak zależy od tego samego co u góry.

Przedstawiłem tu cechy wilkołaków. To jak one wyglądają nie trzeba przypominać, każdy wie. Osobiście sam nie wiem czy widzę siebie jako wampir czy wilkołak. Wampiry to cisi zabójcy, wilkołaki to bestie. Obu z nich łączy chęć krwi. Wilkołaki mają w sobie dzikość która mnie fascynuje, to brutalne, potężne potwory, steruje nimi niepochamowany głód. Wilkołaki mają po prostu to coś, co wyróżnia je od wampirów i sprawia, że będę patrzył na nie jako stwór doskonały.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.